Z rzeczy, których raczej nie przechowujemy na co dzień w domu przydadzą się balony, bibuła i klej szkolny. Cała reszta raczej w każdym domu się znajdzie.
W pierwszym etapie przygotowujemy szkielet jaja z kleju i makulatury.
POTRZEBUJESZ:
– makulaturę, papier w dowolnym wydaniu podzielony na mniejsze części, paski lub inne. My używaliśmy do tej pory gazetek reklamowych i gazet, ale w tym roku nagromadziliśmy sporo kartek z segregacji dokumentów i kolorowanek dzieci i one bardzo dobrze się sprawdziły – w takim układzie wystarczą 2 warstwy żeby jajko było twarde i stabilne.
– nadmuchane balony. Balony najlepiej zawiązać sznurkiem tak aby później mieć możliwość ich rozwiązania, nam udaje się większość balonów odzyskać po wyschnięciu. Ważniejsze jednak, żeby balony były dobrze zawiązane, tak aby powietrze nie ulatywało – inaczej taki wyciek powietrza zepsuje i zdeformuje nam jajo.
– klej z mąki. Proporcje internetowe są różne, ja zawsze robię na oko. Daję szklankę mąki pszennej, pół szklanki ziemniaczanej, pół szklanki zimnej wody i szklankę wrzątku. Mieszam i obserwuje konsystencję, jeśli jest zbyt gęsta dodaję więcej wody – jeśli zbyt rzadka dodaję mąki. Z tej proporcji kleju wychodzi na około 5-6 dużych jaj. Jeśli robicie mniejszą ilość jajek najlepiej poszukać swojej idealnej proporcji i przepisy w internecie, polecam jednak miksowanie mąki pszennej i ziemniaczanej – lepiej trzyma.
Mamy więc nadmuchany balon, mamy klej, mamy papier. Teraz papier moczymy w kleju, smarujemy nim papier lub jak tam wolimy i nakładamy warstwy na balon – szczelnie. Potrzebujemy minimum 2 warstw tektury z klejem. W miejscu gdzie balon ma „dzyndzelek” lepiej zostawić trochę wolnego miejsca – nieoklejonego.
Odstawiamy do wyschnięcia – najlepiej do następnego dnia.